„Co jest na kuli ziemskiej” – rozwijanie percepcji wzrokowej i słuchowej

 

1. „Nad ziemią” – zabawa artykulacyjna w oparciu o rymowankę. Dzieci powtarzają po dwa wersy rymowanki „Nad ziemią” Edyty Kaczanowskiej i wykonują ćwiczenia zgodnie z instrukcją rodzica.

„Nad ziemią” (autor: Edyta Kaczanowska)

Leci, leci samolocik: sssu, sssu, sssu, 

nad ziemią szybko leci: fru, fru, fru.               ramiona wyciągnięte na boki, poruszanie się po sali

Z góry widać dużo wody: plum, plum, plum.        robienie „daszka” z dłoni i spoglądanie w dół

Wielka woda w oceanach robi: szum, szum, szum.                                       falowanie dłońmi

Są też lądy, a tam lasy: szszy, szszy, szszy.                           kołysanie wzniesionymi ramionami

Czasem dzięcioł się odezwie: trrrry, trrry, trrry.                stukanie „dzióbkiem” z palców w ramię

Są też góry ze szczytami: tup, tup, tup.                                    złączenie dłoni wysoko nad głową

Są też miejsca z dolinami: siup, siup, siup.                                      położenie dłoni na podłodze

 

2. Robaczek w ziemi – gimnastyka buzi i języka. Dzieci naśladują to, co pokaże rodzic podczas opowiastki o robaczku:

 

Robaczek zakopał się w ziemi i kręci się w kółko.             robienie językiem kółek między zębami a wargami z zamkniętymi ustami

Robaczek szuka wyjścia na powierzchnię ziemi. wypychanie językiem policzków z zamkniętymi ustami Robaczek powoli wychodzi z podziemnego tunelu.            powolne wysuwanie języka na zewnątrz i sięganie nim do brody

Robaczek bawi się w chowanego.                             naprzemienne wysuwanie i chowanie języka

 

 

3. „Cały świat w prezencie” – rozmowa inspirowana opowiadaniem. Rodzic czyta opowiadanie Agnieszki Borowieckiej „Cały świat w prezencie” (tekst poniżej) i zadaje pytania związane z treścią utworu:

Kim byli dla siebie Ala i Witek?

Jakie marzenie miały bliźnięta?

Jacy goście zjawili się na urodzinowym przyjęciu?

Jaki prezent dał dzieciom dziadek Kazik?

Do czego służą globus i mapa świata?

Czym się różni globus od mapy?

Co dała bliźniakom na urodziny ciocia Marcelina?

Jaką zabawę urządziła sobie rodzina?

Może ktoś pamięta, w jakie miejsca wybrali się członkowie rodziny?

A gdzie wy chcielibyście się udać w podróż?

 

„Cały świat w prezencie”   autor: Agnieszka Borowiecka

 

Witek i Ala to zupełnie wyjątkowe rodzeństwo. Nie dość, że urodzili się tego samego dnia i kropka w kropkę byli do siebie podobni, to nawet marzenia mieli takie same. Oboje chcieli zwiedzić cały świat. Jakby tego wszystkiego było mało, bliźniaki urodziły się w pierwszy dzień lata. A wakacje to przecież czas, gdy wycieczki udają się najlepiej. Zanim jednak zaczęli pakować walizki nad morze, czekała ich jeszcze jedna niespodzianka – urodzinowe przyjęcie, na które zaproszeni byli dziadek Kazik i ciocia Marcelina. Wituś już rano włożył swoją ulubioną koszulkę z rowerem i co pięć minut patrzył na zegarek, a Alusia zaraz po śniadaniu zajęła strategiczną pozycję przy oknie, by wypatrywać gości.

– Idą, idą! – krzyknęła wreszcie punkt druga, widząc pod klatką dziadka kroczącego dziarsko w odświętnym garniturze i ciocię Marcelinę drobiącą kroczki, by za nim nadążyć. Oboje tachali pod pachami ogromne pudełka zapakowane w ozdobny papier.

– Niosą dla nas prezenty! – zawołała Alusia, pędząc od okna do drzwi. Nim dziadek z ciocią zdążyli wdrapać się na czwarte piętro, mama rzuciła jeszcze bliźniakom wymowne spojrzenie i przypomniała, że to nie prezenty są najważniejsze, ale goście. Lecz goście stali już w progu wraz z prezentami i śpiewali bliźniakom tubalne „Sto lat”. Potem były całusy i serdeczności, tort i dmuchanie świeczek, i wreszcie nadszedł czas na prezenty.

– Oby nigdy nie zabrakło wam ciekawości pierwszych odkrywców! – rzekł dziadek Kazik, wręczając bliźniakom urodzinowy upominek. Były nim wspaniały globus na drewnianej nóżce i ogromna mapa świata, którą można było zawiesić na ścianie.

– To najpiękniejszy prezent, jaki moglibyśmy sobie wymarzyć – oznajmił Wituś, kręcąc globem. A wielkie kontynenty, morza i oceany zawirowały jak na karuzeli.

– A dlaczego globus jest kulisty, a mapa płaska? – spytała dociekliwie Alusia. Tata pierwszy wyrwał się z odpowiedzią i gdyby to była szkoła, a nie urodziny, z pewnością dostałby piątkę:

– Na globusie – powiedział – powierzchnia Ziemi jest odwzorowana dokładnie tak jak na kuli ziemskiej, czyli wszystkie lądy i oceany znajdują się w tym samym miejscu co w rzeczywistości, tyle że są dużo, dużo mniejsze niż naprawdę. Mapy zaś są płaskie, aby łatwiej było zmierzyć odległości między różnymi miejscami na świecie.

– I są bardziej dokładne – wtrącił się dziadziuś – bo co to musiałby być za ogromniasty globus, żeby móc na nim dojrzeć wszystkie małe wysepki poukrywane na oceanach.

– Albo wszystkie wulkany! – wykrzyknęła ciocia Marcelina, pokazując na mapie jeden z nich. Nie był to jednak koniec niespodzianek, gdyż w kolejce do odpakowania czekał jeszcze jeden prezent. Ciocia Marcelina kupiła bliźniakom przepiękny atlas świata. Każda jego strona odkrywała przed dziećmi niezwykłe krajobrazy. Były tam las podzwrotnikowy i amazońska dżungla, piaszczysta pustynia i najwyższe góry świata, ogromny lądolód, a nawet głębiny oceanu, skrywające przed ludzkim okiem niejedną tajemnicę. I wtedy zabawa rozkręciła się na dobre, bo każdy po kolei wybierał w atlasie swoje ulubione miejsce na świecie, po czym musiał znaleźć je na globusie i pokazać na mapie, jak daleko jest to od domu. Wituś wybrał meksykańskie prerie, gdyż rosły tam olbrzymie kaktusy. Musiał więc przeskoczyć przez ocean na drugi koniec świata. Alusia z kolei zachwyciła się Australią, gdyż tam występują najpiękniejsze motyle. Dziadek wybrał Nepal i ośnieżone himalajskie szczyty, a ciocia Marcelina – Islandię, z miłości do lodowców i wulkanów. To były niezapomniane urodziny. Nie mogło być inaczej, skoro bliźniaki dostały cały świat w prezencie

 

4. Nasza planeta – wdrażanie do samodzielnej pracy. Starszaki otrzymują karty pracy i wykonują zadania według poleceń nauczyciela

 

 Karta pracy - nasza planeta