30 marca 2021 r.

Temat: Łzy Piotra 

Celem naszej katechezy jest: uświadomienie w sobie żalu oraz kształtowanie u dzieci obrazu Jezusa miłosiernego, któremu ufają potrzebujący przebaczenia.

1. Modlitwa na powitanie: W imię Ojca i Syna……

2. Opowiadanie oparte na słowach Pisma Świętego: ,,Łzy Piotra" 

   Piotr siedział w kucki przy ognisku i patrzył w płomienie niewidzącym wzrokiem. Czuł się zagubiony, osamotniony i przerażony. Zabrano Jego Mistrza! Aresztowano Go niczym zwykłego bandytę, związano i pobito! Piotr próbował Go nawet bronić, ale na nic się to nie zdało. Poszedł potem za Nim z daleka, by zobaczyć, co się stanie — i teraz siedział na dziedzińcu domu arcykapłana, otoczony obcymi, wrogimi ludźmi, i nie potrafił pozbierać myśli.

   Jeszcze parę dni temu wszystko było niezwykłe i wspaniałe. Niewidomi odzyskiwali wzrok, sparaliżowani mogli chodzić, umarli wracali do życia, groźne wichry ucichały. A nade wszystko oni, uczniowie, mieli przy sobie Jezusa — i kto wie, czy Piotr nie czuł się najszczęśliwszy właśnie wtedy, gdy po prostu wędrowali sobie między łanami zboża i łuskali ziarna pszenicy albo siedzieli wieczorem przy ognisku, piekąc ryby i słuchając słów Mistrza. Jezus mówił co prawda także o rzeczach tak strasznych, jak cierpienie i śmierć — ale Piotr nie chciał dopuścić do siebie takich myśli. Chciał wierzyć, że ten piękny, radosny czas będzie trwał wiecznie. A teraz? Teraz siedział tu sam jeden, Jezusa zabrano, pozostali uczniowie gdzieś się rozpierzchli, i wszystko jakby utraciło sens. Co teraz robić? Uciekać? Zapomnieć? Wracać do pracy?

    Nagle poczuł na sobie czyjś wzrok. Jakaś kobieta przyglądała mu się uważnie, po czym powiedziała do niego:

— Ty też byłeś z tym Galilejczykiem, Jezusem!

   Piotr poczuł paraliżujący strach. Rozejrzał się wokół: nie było tu ani jednej przyjaznej twarzy. Miał ochotę uciekać. Powiedział schrypłym głosem:

— Nie... Nie znam Go! W ogóle nie wiem, o czym mówisz!

Wtedy i inni zaczęli mu się bacznie przyglądać. Odezwały się głosy:

Ależ tak, widziałem go z Jezusem! Tak, to z całą pewnością jeden z nich!

- Nie! Naprawdę! Przysięgam! — bronił się rozpaczliwie Piotr i w tej samej chwili usłyszał pianie koguta. Nagle przypomniał sobie słowa, które powiedział mu Jezus, zanim Go pojmano: „Jeszcze tej nocy, nim kogut zapieje, wyprzesz się tego, że Mnie znasz”.

     Piotr nie był w stanie wykrztusić słowa. Chyba nie mógł już czuć się bardziej nieszczęśliwy. Wyszedł nâ zewnątrz i wybuchnął płaczem. Płakał i płakał, aż nagle przyszła mu do głowy— a może raczej do serca — myśl jak promyczek słońca w ciemności: „Jezus wiedział, że się załamię, a mimo to nie przestał mnie kochać! Wiedział, że Go zdradzę, i od razu mi wybaczył! A to znaczy... To znaczy, że i ja mogę Go dalej kochać tak samo!” ostatnie słowa Piotr wykrzyknął na głos i, o dziwo, miał ochotę tańczyć z radości mimo wielkiego smutku, jaki miał w sercu. Bo dzięki swoim łzom zrozumiał, że miłość jest silniejsza od wszystkich nieszczęść tego świata. To ona pozwala nam podnieść się z każdego upadku. I serce Piotra przepełniło się nadzieją. Pomyślał, że być może największa przygoda z Jezusem dopiero się zaczyna…

5. Karta pracy   Strona 32

Misiaczki!

Wam i Waszym Rodzinkom, składam najserdeczniejsze życzenia Wielkanocne, duuuużo,  duuuużo zdrówka, smacznego jajeczka i mokrego dyngusa. Wesołego Alleluja!. Będzie dobrze!